czwartek, 24 kwietnia 2014

KONKURS z książką



Wiele osób właśnie porą zimową przybiera na masie (a konkretniej na tłuszczyku), a kiedy przychodzi wiosna nerwowo poszukują „diety cud”. Niestety taka dieta nie istnieje. Jednak, aby osiągnąć wymarzoną sylwetkę nie trzeba się katować ani głodzić, co potwierdza „Schudnij pysznie wiosną i latem”. Jest to najnowsza książka Magdaleny Makarowskiej, która ma już na swoim koncie kilka innych ciekawych pozycji.

poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Moja babka wielkanocna


Tydzień przed Świętami w mojej głowie zaświtał pomysł upieczenia babki. Po pierwszym dniu pomysł nabrał kształtów i miała powstać  ucierana babka upieczona w małej formie. Niestety kupienie małej foremki na babkę (dodatkowo z otworem w środku) okazało się trudniejsze, niż przypuszczałam! Cóż, musiałam więc wykorzystać to co posiadam w swojej kuchni, czyli standardową formę. Natomiast, żeby utrzeć ciasto niezbędny jest mikser, którego nie mam. Wiem, to pewnie bardzo dziwne, ale postanowiłam sobie, że nie będę bawić się w półśrodki i od razu kupię sobie KitchenAid'a - i do tej pory nie mam ani jednego ani drugiego ;-). W związku z czym babka pisakowa przekształciła się w babkę cytrynową, potem czekoladową, aż w końcu powstała babka drożdżowa pełna bakalii. O dziwo, mimo braku wcześniejszego przygotowania i pieczenia bez żadnego przepisu wyszła bardzo smaczna, dlatego postanowiłam podzielić się z Wami moim przepisem. 

wtorek, 15 kwietnia 2014

Naturalne barwniki do pisanek


Jako, że na wielkanocnym stole króluje jajko to warto zadbać, żeby stanowiło jego ozdobę. Jeśli nie macie zbyt wiele czasu na ozdabianie jaj bądź cierpliwości to przedstawię Wam sposoby, aby bez wielkiego wysiłku uzyskać ładny efekt. Chociaż robienie pisanek w gronie bliskich nam osób oznacza mile spędzony czas, niezależnie od uzyskanych efektów.

Najpierw wyjaśnię dlaczego nie jestem zwolennikiem gotowych sztucznych barwników, które można kupić w sklepie. Oto przykładowy skład specjalnych sklepowych barwników do jaj: czerwień koszenilowa (E 124), żółcień pomarańczowa S (E 110), błękit brylantowy FCF (E 133), tartrazyna (E 102), a także sól oraz substancja przeciwzbrylająca (E 470b - stearynian magnezu) - czyli same sztuczne barwniki, których pewnie na co dzień unikacie. A może uważacie, że jeśli skorupek jaj nie jecie to możną je zabarwić byle czym?
Myślę, że zwolenników sztucznych gotowców przekonają wyniki badań Instytutu Inżynierii Materiałów Polimerowych i Barwników z 2010 roku. Przebadano dziewięć zestawów barwników do jajek, zarówno firm polskich jak i zagranicznych. Okazało się, że niektórzy producenci lubią oszukiwać. Na dziewięć przebadanych zestawów, sześć było zgodnych z deklaracją producenta i zawierało wyłącznie barwniki wyselekcjonowane i dopuszczone do barwienia żywności. W przypadku trzech niezgodnych najbardziej zaskakujący i zasmucający był fakt, że zamiast barwników spożywczych dopuszczonych do kontaktu z żywnością producent sprzedawał barwniki włókiennicze. Takie barwniki w ogóle nie powinny mieć kontaktu z żywnością! Jajka wybarwione barwnikami włókienniczymi mogą zamiast radości i zdrowia przynieść kłopoty. Dlatego jeśli do tej pory kupowałeś/-aś gotowce to pora na powrót do natury!

czwartek, 10 kwietnia 2014

Wielkanocne jajko

kidspacestuff.com

Do Wielkanocy pozostało już tylko 10 dni! Szczerze pisząc, straciłam poczucie czasu i gdyby nie Kamila pewnie nie przygotowałabym się do nich wcale. W związku z tym, że sama przeszukiwałam internet w poszukiwaniu inspiracji (i przy okazji mobilizacji) i natknęłam się na wiele pięknych propozycji dekoracji wielkanocnych jajek, postanowiłam się nimi z Wami podzielić :-)
Zacznę od tego, że jestem fanką naturalnych barwników i odradzam Wam stosowanie innych substancji do dekoracji jaj, które później mają być zjedzone. Jednak przy ozdabianiu wydmuszek moje podejście jest zupełnie inne: używajcie wszystkiego, co nasunie Wam się pod ręce :-)

wtorek, 1 kwietnia 2014

Dlaczego warto jeść kaszę!



W Polsce kasza jest popularna i w każdym domu pojawia się przynajmniej raz w tygodniu. W moim rodzinnym domu najczęściej pojawiała się i pojawia się kasza jęczmienna perłowa, jako zamiennik ziemniaków do sosów albo jako krupnik. Natomiast kaszę gryczaną poznałam później, a kasza jaglana jest moją miłością od niedawna. Odkąd mieszkam w Hiszpanii, gdzie kaszy po prostu nie ma w sklepach (jest tylko kuskus), tęsknię za nią. Oczywiście jeśli jestem w Polsce to zawsze robię zapasy, które ze sobą zabieram. Niestety zapasy zazwyczaj szybko się kończą. Z resztą, sami wiecie, że najbardziej ma się ochotę na to, czego się nie ma. Dobrze, że zamiłowanie do jedzenia kaszy jest zdrowym nawykiem.
Teraz trochę teorii. Kaszą nazywa się nasiona zbóż, które są oczyszczone z niejadalnych części ziarna (w zależności od rodzaju zboża mamy jej różne rodzaje, które zaraz przedstawię).